- W tych lotach suborbitalnych, które są obecnie reklamowane, turysta nie będzie miał tego, co najważniejsze. Nie okrąży Ziemi dookoła. Najwyżej wyskoczy sobie w kosmos na sto parę kilometrów i - spadając - poczuje stan nieważkości. Ale nie zobaczy wschodów i zachodów słońca, dnia ani nocy. Nie będzie obcował sam na sam z kosmosem, bo wszystko potrwa zbyt krótko i zbyt szybko się skończy. Będzie za to dużo strachu, emocji i frajdy. To na początek musi wystarczyć - mówi Hermaszewski.
O przedsięwzięciu Bransona jest głośno w mediach, co dodatkowo zwiększa zainteresowanie lotami w kosmos. Poza tym, w porównaniu z wyprawami na Międzynarodową Stację Kosmiczną, w których wzięło do tej pory udział zaledwie 7 turystów kosmicznych, 450 osób, które już zapisało się na loty Bransona, robi już wrażenie. Tym bardziej, że milioner już zbiera po 200 tysięcy dolarów za bilet, co pozwala mu na bieżąco rozwijać projekt.
Tak wygląda pierwszy prywatny port kosmiczny Richarda Bransona:
- Dobrze, że ta dziedzina turystyki tak prężnie się rozwija i zwykły śmiertelnik będzie mógł dołączyć do wąskiego grona tych, którzy mieli szansę zobaczyć Ziemię z dystansu - przyznaje Hermaszewski.
- W pewnym sensie jest to spełnienie wyobrażeń setek autorów powieści SF o statkach kosmicznych. Osobiście oczami wyobraźni widzę flotę takich statków, która regularnie lata na orbitę wokółziemską i przewozi turystów między innymi do kosmicznych hoteli - komentuje Grochowalski.
Kosmicznych pomysłów nam nie brakuje
Ale loty to nie jedyna opcja zagospodarowania kosmosu. Kolejne firmy prześcigają się bowiem w wymyślnych propozycjach. Space Island Group planuje budowę kosmicznych hoteli. - Firma zakłada, że do roku 2020 taką kosmiczną wyspę odwiedzi 20 tysięcy ludzi, a każdej dekady liczba odwiedzających będzie się sukcesywnie podwajać - opowiada Grochowalski.
Zobacz animację projektu Space Island Group:
Z kolei stacja kosmiczna Nautilus ma powstać z nadmuchiwanych modułów mieszkalnych. Za planem budowy stoi amerykański potentat motelowy Robert Bigelow i jego firma Bigelow Aerospace. Jak opowiada ekspert z CBK PAN, stacja ma mieć 14 m długości, 6,7 m średnicy oraz ważyć 23 tony i mieć pojemność 330 metrów sześciennych. Służyć będzie głównie celom komercyjnym, jako hotel dla turystów kosmicznych.
Ciekawy pomysł ma także firma Zero2Infinity, oferująca swoim klientom sześciogodzinne loty widokowe na wysokości 36 kilometrów nad Ziemią. Miałyby to być loty balonowe, znacznie wolniejsze od typowych lotów rakietowych i dzięki temu dające lepsze możliwości obserwacyjne. - Na tej wysokości krzywizna Ziemi jest bardzo wyraźnie widoczna, a atmosfera wygląda jak błękitny pas, co zapewni zapierające dech w piersi widoki. Pasażerowie w drodze powrotnej będą mogli spędzić 25 sekund w stanie nieważkości - komentuje Grochowalski.
Balonem w kosmos? Taki mają plan:
Zdaniem Grochowalskiego loty na niską orbitę szybko nam spowszednieją i - co za tym idzie - równie szybko się znudzą. - Później przebojem kosmicznych biur podróży będą zapewne loty na Księżyc. Loty na Marsa i coraz dalej od Słońca będą zależały z kolei od rozwoju technologii i wynalezienia szybszych napędów, bo obecnie kosmiczną ekspansję ludzkości ogranicza przede wszystkim brak odpowiednich silników do statków - zauważa.
- 1
- 2