Gdy chrześcijanie przygotowują się do obchodów Bożego Narodzenia, na orbicie okołoziemskiej trwają prace - zupełnie nieświąteczne. Astronauci na zewnątrz Międzynarodowej Stacji Kosmicznej usiłują naprawić uszkodzony system chłodzenia.
To drugi awaryjny spacer i - być może - nie ostatni. Dwa tygodnie temu okazało się, że chłodzenie nie działa, jak należy i że trzeba wymienić uszkodzoną pompę.
Podczas pierwszego spaceru sprzed trzech dni, usunięty został wadliwy moduł. Miał on wielkość lodówki i ważył 350 kg. Teraz astronauci NASA próbują zainstalować zapasowe, sprawne części. Prace potrwają do wieczora.
Na razie nie jest jasne, czy Rick Mastracchio i Mike Hopkins zdążą ze wszystkim. Jeśli nie, w najbliższych dniach będą musieli wyjść w przestrzeń kosmiczną po raz trzeci.